sobota, 22 lutego 2014

Gradobicie w Redzie 2010

Gradobicie w Redzie 2010
2010-08-22 po godz. 18:00
Pamiętam, że była niedziela. Pojechałem do Gdańska na małą sesję fotograficzną. Było słonecznie, natomiast na plaży w Jelitkowie widać było jak od strony Gdyni nadciągają ciemno bure chmury. Wracając późnym popołudniem utknąłem w ogromnych korkach w okolicach Rumi w kierunku Wejherowa, pierwsza myśl - wypadek. Przy wjeździe na obwodową w Redzie wszystko się wyjaśniło, to nie wypadek, to gradobicie na niespotykaną do tej pory skalę w tym regionie. Osobiście widziałem tego typu zjawisko po raz pierwszy. Teoretycznie miałem szczęście, mój samochód ominęło gradobicie, natomiast przy próbie przebicia się na Łąkowej, utknąłem w błocie pogradowym i dzięki grupie młodych ludzi udało mi się wyjechać z grzęzawiska, natomiast oni wyglądali jak niżej, szczęśliwi ale nieco ochlapani:













O godz: 18:50 już było po wszystkim. Pojawiło się piękne słońce, czyste świeże powietrze, i ... mnóstwo uszkodzonych karoserii, pobitych szyb, uszkodzonych elewacji, podziurawionych banerów reklamowych. Zaczęło się szacowanie strat.







Relacja z youtube:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz