niedziela, 10 sierpnia 2014

Zamek w Łapalicach pod Kartuzami. Obiekt nie zostanie dokończony?

 Zamek w Łapalicach pod Kartuzami. Obiekt nie zostanie dokończony?

Budowę domu z pracownią w Łapalicach rozpoczął ponad 20 lat temu gdański rzeźbiarz, Piotr Kazimierczak. Pierwotnie miał to być po prostu dom jednorodzinny. Fantazja inwestora nie znała jednak granic.  Budowla rozrosła się do rozmiarów prawdziwego zamku z dwunastoma basztami o łącznej powierzchni 5 tys. m2. Potem nadeszły kłopoty, ponieważ inwestorowi skończyły się pieniądze, zaś nadzór budowlany zakwestionował budowę bez uzgodnień architektonicznych i wymaganych pozwoleń. Wreszcie Piotr Kazimierczak otrzymał decyzję o nakazie rozbiórki zamku. Długie lata trwały sprawy w sądach i urzędach, a w tym czasie niezwykły obiekt stał się jedną z atrakcji środkowych Kaszub. Po długich staraniach właściciela, w maju tego roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kartuzach zatwierdził projekt na dokończenie  słynnego zamku w Łapalicach. Właściciel planował otworzyć w zamku pensjonat. Teraz jednak zgody na budowę  nie wyraża Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kartuzach wydał decyzję o zaniechaniu dalszych robót na zamku w Łapalicach. Ani inwestor, ani strony postępowania administracyjnego od tej decyzji się nie odwołały.
Żeby dokończyć dzieło, inwestor musiałby od nowa podjąć procedurę uzyskania z Urzędu Miejskiego w Kartuzach decyzji o warunkach zabudowy lub uzyskać wypis z planu zagospodarowania przestrzennego, po czym wystąpić do Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego w Kartuzach o pozwolenie na dokończenie robót - mówi Krzysztof Nowak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kartuzach. Przypomnijmy. Najpierw gdański inwestor  zamiast pracowni artystycznej - zbudował okazały zamek. Był początek lat 90. Ponieważ istotnie odstąpił w swojej realizacji od projektu, na który uzyskał pozwolenie na budowę, roboty wstrzymano. Inwestor nie wykonał zaleconej dokumentacji zamiennej i w 2006 r. powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę budowli. Sprawa trafiła do głównego inspektora nadzoru budowlanego. Unieważnienie GINB dotychczasowych decyzji dało inwestorowi kolejną szansę na legalizację budowli. Wykonano ekspertyzę stanu technicznego budowli. Powstał projekt zamienny, został on nawet zatwierdzony przez odpowiednie organy, ale ponieważ wydano  go na podstawie decyzji na budowę pensjonatu, która zdążyła stracić ważność, WINB uchylił ją. I tak po latach starań o realizację niecodziennego marzenia - powiatowy inspektor nadzoru budowlanego podjął decyzję o zaniechaniu dalszych robót.

źródło tekstu:























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz