Budowę domu z pracownią w Łapalicach rozpoczął
ponad 20 lat temu gdański rzeźbiarz, Piotr Kazimierczak. Pierwotnie miał to
być po prostu dom jednorodzinny. Fantazja inwestora nie znała jednak
granic. Budowla rozrosła się do
rozmiarów prawdziwego zamku z dwunastoma basztami o łącznej powierzchni 5 tys.
m2. Potem nadeszły kłopoty, ponieważ inwestorowi skończyły się pieniądze, zaś
nadzór budowlany zakwestionował budowę bez uzgodnień architektonicznych i
wymaganych pozwoleń. Wreszcie Piotr Kazimierczak otrzymał decyzję o nakazie
rozbiórki zamku. Długie lata trwały sprawy w sądach i urzędach, a w tym czasie
niezwykły obiekt stał się jedną z atrakcji środkowych Kaszub. Po długich
staraniach właściciela, w maju tego roku Powiatowy Inspektor Nadzoru
Budowlanego w Kartuzach zatwierdził projekt na dokończenie słynnego zamku w Łapalicach. Właściciel
planował otworzyć w zamku pensjonat. Teraz jednak zgody na budowę nie wyraża Wojewódzki Inspektor Nadzoru
Budowlanego.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kartuzach
wydał decyzję o zaniechaniu dalszych robót na zamku w Łapalicach. Ani inwestor,
ani strony postępowania administracyjnego od tej decyzji się nie odwołały.
Żeby dokończyć dzieło, inwestor musiałby od nowa
podjąć procedurę uzyskania z Urzędu Miejskiego w Kartuzach decyzji o warunkach
zabudowy lub uzyskać wypis z planu zagospodarowania przestrzennego, po czym
wystąpić do Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego w Kartuzach o pozwolenie
na dokończenie robót - mówi Krzysztof Nowak, powiatowy inspektor nadzoru
budowlanego w Kartuzach. Przypomnijmy. Najpierw gdański inwestor zamiast pracowni artystycznej - zbudował okazały
zamek. Był początek lat 90. Ponieważ istotnie odstąpił w swojej realizacji od
projektu, na który uzyskał pozwolenie na budowę, roboty wstrzymano. Inwestor
nie wykonał zaleconej dokumentacji zamiennej i w 2006 r. powiatowy inspektor
nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę budowli. Sprawa trafiła do głównego
inspektora nadzoru budowlanego. Unieważnienie GINB dotychczasowych decyzji dało
inwestorowi kolejną szansę na legalizację budowli. Wykonano ekspertyzę stanu
technicznego budowli. Powstał projekt zamienny, został on nawet zatwierdzony
przez odpowiednie organy, ale ponieważ wydano
go na podstawie decyzji na budowę pensjonatu, która zdążyła stracić
ważność, WINB uchylił ją. I tak po latach starań o realizację niecodziennego
marzenia - powiatowy inspektor nadzoru budowlanego podjął decyzję o zaniechaniu
dalszych robót.
źródło tekstu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz